Fraszka to ptak szybkiego lotu,
Od błyskawicy do grzmotu. .
Kolejny Czwartek Literacki w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. S. Żeromskiego w Zakopanem był poświęcony twórczości Jana Sztaudyngera. O mistrzu aforystyki opowiadały - córka Anna Sztaudynger - Kaliszewska i wnuczka Dorota Sztaudynger - Zaczek. W ubiegłym roku Wydawnictwo literackie wydało książkę pt.:" Piórka prawie wszystkie". Dzięki pracy redaktorskiej pań obecnych na czwartkowym spotkaniu kolejne pokolenie Polaków otrzymuje do czytania świetną literaturę optymistyczną, błyskotliwą, pełną humoru i - jak to z inteligentnymi myślami bywa - ciągle aktualną.
" Człowiek ma w życiu wiele ciężkich chwil i trzeba mu pomóc, rozśmieszyć" - tak widział rolę swojego "fraszkopisania" Jan Sztaudynger - wspomina córka pisarza. Autor kilku tysięcy kapitalnych fraszek, tworzonych "w locie" ze zdumiewającą szybkością (nawet do 60 fraszek na godzinę.!), podczas toczącego się powszedniego dnia i zapisywanych często na tym, co było pod ręką ( serwetki, opakowania, rachunki ze sklepu) zmarł przedwcześnie w wieku 61 lat. Był pisarzem, poetą. Wydał także interesujące wspomnienia. Jednak w pewnym okresie życia fraszki przesłoniły wszystko, co robił i czym się zajmował. Te " drobne, małe ale chwytliwe" - jak określa fraszki Anna Sztaudynger - Kaliszewicz zyskały niezwykłą popularność u czytelników.
Zapraszamy do lektury książki pt.: "Piórka prawie wszystkie". Dla zachęty przytoczmy parę fraszek tego niezwykłego mieszkańca Zakopanego (wybór bardzo subiektywny).
Przeczytajmy, uśmiechnijmy się do siebie, pomyślmy, jaki fajny mamy dzisiaj dzień.".
Jan Sztaudynger - Fraszki
(Coś winien żonie?)
I hołd
I żołd!
(I kobieta...)
I kobieta i kwiat
Mają dni swoje. Nie mają lat.
(Naga...)
Naga - to ona nie była wcale,
Miała pończochy i korale!
(Od męża...)
Od męża do żony
Wiedzie most zwodzony.
(Prawda...)
Prawda kole
W aureolę.
(Rozbierz się...)
Rozbierz się, blago,
Prawda jest nagą.
(Rzekła lilia...)
Rzekła lilia do motyla :
- Nikt nie patrzy, niech pan zapyla !
(100% - kociak)
Na widok spodni
Gotowa do zbrodni.
(Ach Boże, Boże)
Ach Boże, Boże, czemu tak się dzieje,
Że tylko głupi ma matkę nadzieję?
(Alea iacta est)
Rzekł ktoś rzucając chudą żonę:
- Kości zostały rzucone!
(Apel)
Myjcie się, dziewczyny,
Nie znacie dnia ani godziny.
(Astronomom i kochankom)
Niebo i miłą
Bierze się siłą.
(Atrapa)
Nie taki diabeł ogoniasty,
Jak by tego chciały niewiasty.
(Awans)
Po jednej, drugiej, trzeciej wódce
Każdy ma się za dowódcę.
(Aż)
Pytacie, co ze mną? Pytacie, jak żyłem?
Wciąż sobie dogadzałem. Aż sobie dogodziłem!
(Bajka o cyniku)
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
(Nocleg)
Cnota z okazją razem noc przespały,
Cnoty nie było, kiedy rano wstały.
(Bezpieczna)
Z taką nogą, z takim pyskiem
Stu cnot mogła być siedliskiem
(Biuro Porad)
Sam sobie w życiu jakoś nie radzę,
Więc Biuro Porad dla innych prowadzę.
(Boska komedia obywatela Dante)
Wiódł ją do czyśćca, wiódł ją do nieba,
A nie do lóżka, tam gdzie potrzeba.
(Brak trzech O)
Brak okazji, odwagi, ochoty -
Powody niejednej cnoty.
(Brak wymagań)
Nic od kobiety człowiek nie wymaga -
Może być naga...
(Był raz)
Był raz jeden taki mistyk,
Lubił baby i z nimi styk.
(Całując krakowiankę)
Spuść, miła, powieki,
Patrzą na nas wieki.
(Cena świętości)
Była piękna, dobra, święta,
Do dziś płacę alimenta.
(Chętny podział)
Chętnie się dzielę winą
Z ładną dziewczyną
( Dobrane małżeństwo)
Wybornie z sobą byliśmy dobrani,
Ty do innego pana, ja do innej pani.